Znamy już laureatów 4. edycji konkursu tłumaczeniowego poezji języka portugalskiego „Poesis”. Jury, w skład którego weszli prof. Anna Kalewska, dr Jakub Jankowski i mgr Tamara Sobolska – pracownicy naukowi Instytutu Studiów Iberyjskich i Iberoamerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego – miało przed sobą nie lada wyzwanie, gdyż musieli wybrać spośród aż 34 zgłoszeń. W wyróżnionych tłumaczeniach doceniono zwłaszcza wrażliwość na wierność w stosunku do oryginału.

Mamy przyjemność ogłosić, że zwyciężczynią tegorocznej edycji konkursu zostaje Irena Wypych! Według juri zwyciężczyni najlepiej uchwyciła rytm i prostotę języka w wierszu Mii Couto. Drugie miejsce zajęło tłumaczenie autorstwa Adama Sankowskiego, natomiast trzecie przypadło Adamowi Filonikowi, zwycięzcy II edycji konkursu. Serdecznie gratulujemy laureatom!

Poniżej udostępniamy oryginał wiersza oraz zwycięskie tłumaczenia. Autorce i autorom wyróżnionych przekładów składamy wyrazy szczerego uznania! Gratulujemy również wszystkim, którzy podjęli wyzwanie i wzięli udział w konkursie.

Do zobaczenia w kolejnej edycji!

 

***

Poema da despedida
MIA COUTO

Não saberei nunca
dizer adeus

Afinal,
só os mortos sabem morrer

Resta ainda tudo,
só nós não podemos ser
Talvez o amor,
neste tempo,
seja ainda cedo

Não é este sossego
que eu queria,
este exílio de tudo,
esta solidão de todos

Agora não resta de mim
o que seja meu
e quanto tento
o magro invento de um sonho
todo o inferno me vem à boca

Nenhuma palavra
alcança o mundo, eu sei
Ainda assim,
escrevo

                                                        Abril 1984

COUTO, Mia (2009) Raiz de Orvalho e Outros Poemas. Lisboa, Editorial Caminho: 55-56.

1. miejsce – Irena Wypych

Wiersz na pożegnanie

Nigdy nie będę umiał
się pożegnać

W końcu
tylko zmarli potrafią umierać

Wszystko inne zostanie,
tylko my nie będziemy

Może na miłość,
teraz właśnie,
za wcześnie

Nie chciałem
tej ciszy,
wygnania od wszystkiego,
samotności od wszystkich

Teraz
nic mojego
ze mnie nie zostało,
a kiedy próbuję
snu, kiepskiego wymysłu,
w ustach mam piekło

Do świata nie dociera
żadne ze słów, wiem.
Ale mimo to
piszę

kwiecień 1984 r.

2. miejsce – Adam Sankowski

Wiersz pożegnalny

Nigdy nie nauczę się
żegnać

W końcu,
tylko zmarli potrafią umierać

Wszystko inne pozostaje,
tylko my nie możemy być

Być może miłość,
w tej chwili,
za wcześnie

To nie tego spokoju
chciałem,
tego wygnania od wszystkiego,
tej samotności od wszystkich

Teraz
nie pozostało we mnie
nic mojego
i kiedykolwiek próbuję
nędznego wynalazku snu
w ustach rozpętuje się piekło

Żadne słowo
nie dociera do świata, wiem
Mimo to,
piszę

3. miejsce – Adam Filonik

Wiersz o pożegnaniu

Nigdy nie nauczę się
mówić żegnaj

W końcu
tylko martwi poznali umieranie

Cała przyszłość przed nami,
tylko nam być nie jest dane

Być może miłość,
na tę chwilę,
zjawia się zbyt wcześnie

To nie ten spokój,
którego chciałem,
to wygnanie zewsząd,
ta samotność przy wszystkich

Teraz,
nie zostało już nic,
co miało być moim
i gdy silę się
na choć najcieńszą nić marzenia,
piekło rozpaczy dotyka mych ust

Żadne z moich słów
nie dociera do świata,
wiem to i mimo wszystko
piszę